Moim zdaniem nie ma nic gorszego, niż dzielenie Wigilii na pół. Wszyscy mają wtedy beznadziejną wigilię. Wszyscy jedzą w pośpiechu i w stresie, aby zdążyć zjeść, podzielić się opłatkiem i rozpakować prezenty do 18:00, bo wtedy tata przyjeżdża po dziecko i zabiera do siebie na Wigilię. Przerobiłam to dwa razy w życiu i nie polecam.
Kasia
Ja zawsze z byłym mężem na początku grudnia ustalamy, jak dzielimy Święta. Jeżeli syn zostaje ze mną na Wigilię, to u ojca jest na pierwszy i drugi dzień Świąt i tak na zmianę. Jeżeli u ojca jest na Wigilii, to wtedy u mnie do końca Świąt.
Weronika
U mnie tego problemu nie ma, bo ojciec nie kwapi się do opieki na nad własnym dzieckiem pomimo, że ma ustalone kontakty z córką przez Sąd. Założył drugą rodzinę i nasz kontakt się urwał. Dobrze, że chociaż płaci alimenty na czas. Wesołych Świąt.
Monika
Ja z byłą żoną w ogóle się nie dogaduję. Po pięcioletniej walce w Sądzie o rozwód każdy z nas stosuje się do kontaktów ustalonych przez Sąd. Mamy podzielone Święta przez Sąd i każdy tego przestrzega. Nic nie ustalamy, nic nie zmieniamy. Nauczyłem się już organizować swoje życie w taki sposób, aby przestrzegać wyroku. Pozdrawiam, Marcin.
Nasze dzieci już są na tyle duże, że same decydują w jaki sposób chcą podzielić Święta. My szanujemy zdanie naszych dzieci.
Rodzice
W moim przypadku dzielimy się Świętami, ale jak Wigilia wypada u mojego byłego męża, to ja u siebie robię Wigilię dzień wcześniej 23 grudnia, więc syn zawsze jest na dwóch Wigiliach.
Sylwia